Pierwsze kroki
Austriak Johann Grueber oraz Belg Albert d’Orville, obaj jezuici, byli pierwszymi Europejczykami, którzy zobaczyli najwyższą górę świata. Grueber zajmował się astronomią, d'Orville - kartografią. Na przełomie lat, bagatela, 1661-1662, w drodze z Lhasy do Agry przekroczyli główny grzbiet Himalajów podążając wzdłuż rzeki Po Chu. O wrażeniu, jakie wywarł na nich widok Czomolungmy może świadczyć fakt, że w dziennikach podróży... nie wspomnieli o niej ani słowem. Kamienne kolosy raczej zasłaniały widok, niż go stanowiły.
Długo trzeba było czekać, aż w końcu pojawią się podróżnicy ciekawi niebosiężnych gór. W II poł. XIX wieku Brytyjczycy postanowili zbadać, opisać i sporządzić mapy terenów położonych na północ od Indii. Tybet i Nepal były zamknięte dla przybyszy z Europy, zdecydowano się zatem na wyszkolenie obywateli Indii i wysłanie ich z misją poszukiwawczą i kartograficzną. Pośród pionierów wyróżnili się Nain Singh i Kishen Singh. Ten drugi, wyposażony w sekstans, kompas, termometr do mierzenia punktu wrzenia wody, piechotą przebył kilka tysięcy kilometrów od Lhasy przez Mongolię i Assam po Dardżyling. Żeby nie wzbudzać podejrzeń wędrował w przebraniu buddyjskiego lamy. Pomagając sobie zmodyfikowanym różańcem (100 zamiast 108 koralików) mozolnie odliczał kroki, a wyniki pomiarów notował w materiałach ukrytych wewnątrz modlitewnego młynka.